Precyzja, wydajność i powtarzalność piły Friulmac

Cięcie na długość | Rozmowa z Dariuszem Maciakiem, dyrektorem produkcji w firmie Stolbon Wobec rosnących kosztów drewna oraz coraz większych oczekiwań płacowych pracowników, dla zachowania atrakcyjnych dla nabywców cen wyrobów, kluczowa jest wydajność maszyn. GPD: Zakład stolarski Stolbon z Łubiany koło Kościerzyny jest firmą rodzinną założoną w 1986 roku. Od kilkunastu lat zajmuje się wyłącznie produkcją […]

Precyzja, wydajność piły do drewna Friulmac z firmy ITA

Cięcie na długość | Rozmowa z Dariuszem Maciakiem, dyrektorem produkcji w firmie Stolbon

Precyzja, wydajność piły do drewna Friulmac z firmy ITA

Wobec rosnących kosztów drewna oraz coraz większych oczekiwań płacowych pracowników, dla zachowania atrakcyjnych dla nabywców cen wyrobów, kluczowa jest wydajność maszyn.

GPD: Zakład stolarski Stolbon z Łubiany koło Kościerzyny jest firmą rodzinną założoną w 1986 roku. Od kilkunastu lat zajmuje się wyłącznie produkcją łóżeczek dziecięcych, które dostarcza na rynek europejski. Czy cała produkcja trafia na eksport?

Dariusz Maciak: Tak, wszystkie wyprodukowane przez nas łóżeczka dziecięce, a jest ich kilkadziesiąt tysięcy rocznie, eksportujemy do krajów europejskich. Na tych rynkach – jak chyba wszędzie – liczy się dobra jakość, terminowość i atrakcyjna cena. Dobrą cenę coraz trudniej utrzymać ze względu na znaczące podwyżki cen drewna, a także problemy z pozyskaniem wykwalifikowanych pracowników. Tym niemniej dysponujemy stałą ofertą wyrobów, które charakteryzują się wysoką jakością oraz konkurencyjną ceną. Poza tym podejmujemy również produkcję na indywidualne zamówienie.

GPD: Co skłoniło państwa do podjęcia decyzji o zakupie maszyny FRIULMAC DUALFEED, dostarczonej przez firmę ITA?

D.M.: Przede wszystkim poszukiwaliśmy maszyny, która zastąpi starą tradycyjną piłę o posuwie ręcznym, a przy tym będzie bardziej wydajna. Podjęliśmy decyzję odnośnie zakupu obrabiarki
Friulmac w oparciu o pozytywne opinie oraz jej kompatybilność z innymi strugarkami. Jak na warunki polskie, każda maszyna jest „za droga”, ale jeśli chodzi o Friulmac, to myślę, że cena jest w miarę dobrze dobrana do wartości pracy, jaką ta maszyna wykonuje. Wykorzystujemy ją w początkowej fazie produkcji do precyzyjnego cięcia materiału na wymiar (od długości) i podawania do
strugarki. To oznacza, że przechodzą przez nią praktycznie wszystkie produkowane u nas elementy.

GPD: Jak precyzyjne jest przycinanie elementów przed wprowadzeniem ich do strugarki?

D.M.: Model FRIULMAC DUALFEED, oprócz ustawiania półautomatycznego, za pomocą sterownika i napędu elektrycznego, oferuje też „pełny automat”, który na podstawie wprowadzonych
wcześniej danych ustawia maszynę na żądany wymiar. Maszyna ustawia się praktycznie z dokładnością do dziesiątych części milimetra przy długości np. 1400 mm, co jest w zupełności wystarczające. Gdyby to nie wystarczyło, zawsze można ustawić ją półautomatycznie lub – w każdym momencie – dodatkowo skalibrować licznik. Co ciekawe, nie zauważyłem, aby prędkość posuwu wpływała na precyzję cięcia – najwięcej zależy od jakości i ostrości narzędzia.

GPD: Jaka jest wydajność pracy tej maszyny?

D.M.: Maszyna jest zaskakująco wydajna i obecnie jedynym ograniczeniem jest prędkość posuwu strugarki lub – co w naszym przypadku bardziej znaczące – zdolność odbierania i oglądania materiału przez operatora. Klasyfikacja jakościowa materiału odbywa się u nas najczęściej na wyjściu ze strugarki, co także determinuje prędkość pracy maszyny. W przypadku materiału
niewymagającego klasyfikacji prędkość ta zależy wyłącznie od posuwu strugarki i tego, czy operator zdąży odłożyć element na paletę. Regulacja posuwu jest płynna i odbywa się na pompach hydraulicznych. Piłę można praktycznie tak nastawić, aby podawała i cięła elementy jeden za drugim – jeśli tylko strugarka zdąży je odbierać.

GPD: Czy FRIULMAC DUALFEED jest w stanie zapewnić powtarzalną jakość produkcji?

D.M.: Jak najbardziej. Zakupiona przez Stolbon piła z podajnikiem do strugarki firmy Friulmac to maszyna wydajna i niesprawiająca większych kłopotów zarówno podczas pracy, jak i serwisowania. Jak każda maszyna, wymaga poznania i ma „swoje tajemnice”. Współpraca z firmą ITA jest dobra, zarówno doradcy handlowi, jak i serwis mają na wysokim poziomie. Wszelkie nasze zapytania oraz zgłoszenia są rozpatrywane szybko i sprawnie.

GPD: Z pewnością ma pan jakieś krytyczne uwagi?

D.M.: Owszem. Przekaźnik krańcowy sterujący podawaniem kolejnego elementu wymaga precyzyjnego ustawienia i zachowania tolerancji grubości materiału +/-3 mm. Zamiast tego przekaźnika można byłoby zastosować czujniki optyczne (bramę optyczną) w listwie strugarki. Pozwoliłoby to na dowolną tolerancję grubości materiału. Takie próby już
zrobiliśmy i rozwiązanie to działa z powodzeniem, a koszt niezbędnej przeróbki wyniósł niespełna 350 zł.

GPD: A jeśli chodzi o żywotność narzędzi?

D.M.: W naszym przypadku przy pracy dwuzmianowej wymiana pił następuje średnio raz w miesiącu. Mamy trzy komplety. Jeden otrzymaliśmy wraz z maszyną. Dokupiliśmy jeszcze dwa komplety tej samej firmy i tego samego rodzaju. Narzędzia te są bardzo ciche i wytrzymałe. Piły obracają się z dość dużą prędkością, co powoduje, że jakość cięcia nawet na lekko zużytej pile jest doskonała.

GPD: Czy obsługa maszyny jest intuicyjna, czy też wymaga wykwalifikowanego operatora?

D.M.: Obsługa nie jest zbyt skomplikowana, jednak niezbędne było przeszkolenie pracowników przez specjalistów z firmy ITA. Poza tym wiadomo, każda maszyna – nawet najlepsza i najprostsza – wymaga przynajmniej jednego doświadczonego operatora, w szczególności na tzw. „wyjściu elementów”. Mamy wiele maszyn, których obsługa nie wymaga specjalnych kwalifikacji. Jednak kontrola jakości, wymiarów czy monitorowanie ustawień musi spoczywać na odpowiedzialnej i doświadczonej osobie.

GPD: Dziękuję za rozmowę.

 

Źródło: Gazeta Przemysłu Drzewnego

Translate »