W produkcji okien i drzwi nawet przy najlepszym struganiu nadal pojawia się nierozwiązany problem szlifowania. Jak sobie z nim poradzić przy rosnących niedoborach specjalistów oraz stale zwiększających się kosztach pracowniczych? Czy technologia może pomóc zastąpić pracę ręczną?
Struganie + szlifowanie receptą na jakość
– Warto zaznaczyć, że zadaniem maszyny powinno być rozwiązywanie problemów produkcyjnych – wyjaśnia Andrzej Głuchowski, przedstawiciel firmy ITA, oferującej rozwiązania Ecoline na
polskim rynku. – W przypadku produkcji okien i drzwi zakłady często borykają się z kwestią szlifowania. Warto zaznaczyć, że nawet najlepsze struganie pozostawia nadal nierozwiązany problem szlifowania. Jest to związane z tym, że od dawna w produkcji okien i drzwi zewnętrznych dominują lakiery wodne. Już podczas nanoszenia pierwszej warstwy impregnatu, który jest bardzo płynnym produktem na bazie wody, dochodzi do powstawania tzw. „włosków” drewna, nazywanych także „meszkiem”. Są to napęczniałe drobne włókna drewna. które pojawiają się nawet na bardzo dobrze przestruganym elemencie. Jeżeli naniesiemy w tym momencie podkład lub kolejną warstwę lakieru, to powierzchnia takiego elementu stanie się chropowata. Ponadto szlifowanie w inny sposób niż struganie otwiera pory drewna, powodując lepszą penetrację lakieru. Dodatkowo, w przypadku drewna sosnowego, kolejnymi problemami są uwypuklanie się, po wodowaniu lub impregnacie, słojów twardych lub miękkich i powstawanie „garbów” na materiale (także może wystąpić przy właściwym struganiu). W dużej mierze wszystko zależy od jakości surowca.
Problemy z pracą ręczną
– Wymienione problemy technologiczne związane są z samą obróbką i przygotowaniem okna pod malowanie. Warto dodać, że w produkcji okien i drzwi duże znaczenie ma także czynnik ludzki – dodaje Andrzej Głuchowski. – Polska produkuje okna wysokiej jakości. Moim zdaniem, ich jakość jest bardzo wysoka w porównaniu z europejskimi. Taki poziom produkcji i wykończenia był zazwyczaj uzyskiwany w znacznej mierze poprzez duży nakład pracy ludzkiej – w postaci głównie szlifowania przed lakierowaniem, jak też szlifowania międzyoperacyjnego. Producenci często nie dowierzają maszynom i mają większe zaufanie do sprawdzonego operatora-szlifierza, najczęściej kobiety, która o wiele lepiej „dopieści” okno niż automatyczne urządzenie. Częściowo mają oni rację. Problem jednak jest taki, że dobrych szlifierzy nie ma na rynku, a dodatkowo ich płace znacznie wzrosły.
Jak poradzić sobie w tej sytuacji?
– Tak jak wspomniałem, dobre maszyny powinny rozwiązywać problemy produkcyjne. Odpowiedzią na potrzeby rynku, czyli produkcję okien o wysokiej jakości i brak wykwalifikowanych szlifierzy, są maszyny Ecoline – tłumaczy przedstawiciel.
Przyjrzyjmy się dwóm propozycjom – maszynie Profilsand oraz Winsand.
Szlifowanie okna przed zmontowaniem
Profilsand to maszyna, która szlifuje elementy okienne przed zmontowaniem. 
– Daje to nam możliwość bardzo dobrego przeszlifowania ze wszystkich czterech stron, co zapewnia stuprocentową gwarancję, że gotowe okno będzie bardzo dobrej jakości – mówi Andrzej Głuchowski. – Jeśli chcemy uzyskać doskonały produkt, to w produkcji okien wymaga się stosowania techniki polegającej na tym, że wytwarzamy okna w elementach. Następnie je szlifujemy i montujemy. Dopiero wtedy następują kolejne operacje lakierowania.
Cechą charakterystyczną tej maszyny są duże talerze z przyklejaną na rzepy taśmą ścierną, która szlifuje drewno poprzecznie.
– Poprzeczne szlifowanie drewna oznacza, że włosie zostaje doskonale ścięte, a nie tylko zagłaskane, czyli wprowadzone ponownie w pory drewna – co z kolei dzieje się, jeśli szlifowanie opiera się wyłącznie na samych szczotkach. Efekt powierzchni jest więc zadowalający. Profilsand może z powodzeniem zastąpić sześciu szlifierzy ręcznych – wyjaśnia przedstawiciel.
Szlifowanie okien zmontowanych
Druga maszyna, Winsand, to propozycja firmy Ecoline do szlifowania zmontowanych już okien. Warto dodać, że doskonale sprawdzi się także do drzwi.
– Ta maszyna także wykorzystuje technikę szlifowania poprzecznego – mówi Andrzej Głuchowski. – Winsand to urządzenie, które wymaga poprawek ręcznych, ale pozwala uzyskać aż osiemdziesiąt procent pracy automatycznie. Przy pomocy takiej maszyny jeden pracownik może szlifować znacznie więcej okien niż jakby robił to ręcznie. Obie maszyny pracują w polskich zakładach. Klienci są z nich bardzo zadowoleni. Urządzenia są kompatybilne z różnymi technologiami związanymi z lakierowaniem, np. poprzez odpowiednie narzędzia ścierne możemy przeprowadzić szlifowanie elementów również po lakierach podkładowych. Możemy więc doskonale przygotować wcześniej okno, które potem, po pierwszej warstwie lakieru na linii lakierniczej, będzie lakierowane tylko w przelocie, bez potrzeby zdejmowania z linii. Dotyczy to także okna z drewna sosnowego. 
Odpowiedź na różne potrzeby
– Jesteśmy otwarci na to, żeby rozwiązywać problemy klientów związane ze szlifowaniem okien i drzwi. Dzięki odpowiedniej technologii możemy również usprawnić dalsze procesy. Jeśli przed lakierowaniem okno będzie bardzo dobrze przygotowane na maszynie Profilsand, to możemy doprowadzić do tego, że następne szlifowanie międzyoperacyjne przeprowadza się już jako „gąbkowanie” na oknach wiszących, bez konieczności zdejmowania. Zależy to od rynku oraz stopnia „dopieszczenia” okna. W większości przypadków przy dobrym, wcześniejszym przygotowaniu nie musimy wykonywać drugiego szlifowania zdejmując okna (niekiedy jest to polecane). Jeśli chcemy osiągnąć bardzo dobrą jakość, to warto je ściągnąć i wykorzystać do jego szlifowania maszynę Windsand – dodaje Andrzej Głuchowski. – Co ważne, nie wszystkie okna możemy szlifować w postaci elementów. Jeśli produkujemy je w systemie tradycyjnym, co oznacza, że najpierw tworzymy profil, który następnie wędruje na obróbkę obwiedniową, to w tym przypadku także polecamy maszynę Windsand do obu procesów – zarówno przygotowania przed, jak i szlifowania międzyoperacyjnego.
Każda produkcja jest inna
Możliwości są różne i w dużej mierze zależą od oczekiwań oraz potrzeb zakładu.
– Za każdym razem dostosowujemy się do klienta – zapewnia przedstawiciel. – Nie ma dwóch identycznych fabryk produkujących drewniane okna. Wystarczy mały szczegół, inna wielkość produkcji lub technologia, żeby znacznie zmienić park maszynowy. Dlatego też jesteśmy do dyspozycji klientów. Szczegółowo omawiamy z nimi wszystkie możliwości i jak najlepiej dostosowujemy technologię, żeby wydatki na park maszynowy były racjonalne.
Wszystkim zainteresowanym maszynami Profilsand i Windsand polecamy kontakt z firmą ITA, oferującą technologię Ecoline na polskim rynku. Doradcy odpowiedzą na pytania i pomogą w wyborze właściwego urządzenia.
Precyzyjne szlifowanie z Ecoline
Tym, na co zwracają uwagę użytkownicy tych maszyn jest doskonała jakość obróbki. W czym tkwi sekret? 
– Najważniejszy w obu maszynach jest sposób trzymania elementu – tłumaczy Andrzej Głuchowski. – Szlifowanie to operacja, która wymaga mniej siły niż struganie, ale dla zapewnienia odpowiedniej jakości tego procesu ważna jest maksymalna stabilność. Dla przykładu, w maszynie Profilsand uzyskujemy odpowiedni rezultat niezależnie od profilu okna dzięki specjalnemu systemowi elektronicznych prowadnic, które stabilnie utrzymają różne typy elementów podczas szlifowania. Istotne są także tarcze ścierne, szlifujące poprzecznie, pozwalające na doskonałe ścięcie włosa oraz szczotki o dużej średnicy. Bardzo ważne jest także to, żeby maszyna szlifowała dobrze na wejściu i wyjściu elementów, bez przeszlifów krawędzi. Oba urządzenia wyróżniają również proste sterowanie z poziomu komputera i łatwość zmiany profili, które mogą być sczytywane z kodu kreskowego lub podawane według porządku pracy w linii.
Wydawnictwo: Kurier Drzewny